poniedziałek, 23 marca 2009

Wiosna nadeszła

Powoli finalizujemy wykończenie kuchni. W końcu kupiliśmy nowy blat kuchenny. Co prawda niedokładnie zmierzyłem otwór na zlew, skutkiem czego okazał się nieco za mały. Musiałem sam przy nim dłubać. W wyniku moich nieudolnych działań odprysnął kawałek powierzchni blatu i jest to widoczne tuż za zlewem. W piątek odwiedził nas elektryk i podłączył nam płytę grzejną, gdyż jest ona zasilana prądem trójfazowym. Poza tym podłączenie jej przez osobę bez odpowiednich uprawnień skutkowałoby utratą gwarancji na to urządzenie. Trzeba było zatem wybulić 50 zł. Przy okazji facet wskazał mi przyczynę awarii oświetlenia w przedpokoju, które nie funkcjonowało chyba od roku. Zrobiłem, co trzeba, i światło działa jak ta lala.
W zeszłym tygodniu skończyłem kolejny cykl treningów siłowych przepisanych mi przez Placka. Od jutra ruszam do walki z nowym zestawem ćwiczeń.
W miniony weekend nareszcie miałem możliwość obejrzenia poważnego turnieju tenisowego w moim nowym dużym telewizorze. Były to zmagania w Indian Wells (Kalifornia). Obejrzałem półfinały (Murray - Federer 6:3, 4:6, 6:1 oraz Nadal - Roddick 6:4, 7:6) i wczorajszy finał, w którym Rafa pokonał bez problemów Murraya 6:1, 6:2. Niestety, transmisje były w Polsacie Sport Extra, który nie nadaje w HD. Nie mogłem zatem w pełni wykorzystać możliwości mojego sprzętu.
Od kilku dni jest wiosna, ale tylko w kalendarzu. Dziś rano znowu szedłem do pracy dławiąc się śniegiem, który sypie dość obficie. Na szczęście temperatura wynosi +2 stopnie i to białe tałatajstwo długo nie poleży. Według prognoz pogoda ma być prawdziwie wiosenna dopiero od soboty. A już liczyłem, że w tym tygodniu pojadę na tenisową ściankę.

poniedziałek, 2 marca 2009

Wybory prezydenta miasta

Cały poprzedni tydzień upłynął zgodnie z wytyczonym rytmem treningowym. We wtorek był trening siłowy, w środę bieganie (nareszcie ubyło śniegu), w czwartek przerwa, w piątek znowu ciężary, a sobota i niedziela tenis.
Poza tym w niedzielę odbyła się druga tura wyborów na prezydenta miasta. Wygrał popierany przez PSL (ale nie należący do tej partii) Piotr Grzymowicz, uzyskując 60% głosów. Przegrany, czyli Krzysztof Krukowski z PO, uzyskał 40% poparcia. Frekwencja wyniosła 26%. Ja głosowałem w Zespole Szkół Samochodowych, a Asia w SP 7.
Teraz w ratuszu trwa wyczekiwanie na obsadę stanowisk wiceprezydentów. Sporo osób odczuwa, delikatnie mówiąc, dyskomfort psychiczny z tego powodu.