wtorek, 30 kwietnia 2013

Skanda już gotowa

Dzisiaj zacząłem sezon na cegle. Zagrałem z Bartkiem na kortach Skandy. Odbijało się średnio z powodu braku czucia, ale to oczywiste. Bardziej przeszkadzało mi moje nierozruszanie biegowe. Potrzebuję kilku gier, żeby się rozbiegać. Ruszam się sztywno i takoż gram. Ale do czasu...
Zakupiłem też nowe buty do tenisa. Jest to obuwie firmy Nike nabyte za 300 zł w sklepie internetowym. Zamówienie złożyłem w niedzielę, a już dzisiaj kurier je przywiózł. Oczywiście od razu w nich zagrałem.
W sobotę i niedzielę zaliczyłem ściankę w Kortowie. Kort profesorski ciągle niegotowy. Podobnież wał pękł i nie można było wałować kortu w zaplanowanym czasie. Trzeba jeszcze trochę poczekać na wejście na nasz obiekt treningowy.
Jutro jedziemy do Skrzeszewa na grilla. Mam Budweisery i Carlsbergi, więc nie będę się nudził.
W końcu zmieniliśmy opony na letnie. Kupiłem przy okazji dwie nowe gumy za łączną kwotę 300 zł. Zmianę opon załatwiła Afula, a ja byłem tylko czynnikiem umawiającym. Powinienem jeszcze powalczyć z rdzą, wymienić siłowniki od klapy bagażnika oraz końcówki drążków stabilizatorów, ale to na potem. A nóż samo się naprawi?

środa, 24 kwietnia 2013

Sezon tenisowy ruszył

Pogoda nareszcie dopisuje. 15 kwietnia zrobiłem ostatni trening siłowy z cyklu na masę i teraz trwa przerwa w tych ćwiczeniach. Ale ponieważ życie nie znosi pustki wracam do tenisa - po 7,5-miesięcznej przerwie. Tydzień temu w czwartek grałem z Lejmanem na ściance na Radiowej. Potem w sobotę poodbijaliśmy na Orliku przy SP 3. W poniedziałek odwiedziłem Kortowo. Kort profesorski jest w trakcie przygotowań. Przy okazji oczywiście powaliłem w ściankę tamże. Spotkałem tam Mirka, który też postanowił się rozruszać. Dzisiaj z kolei najpierw poodbijałem o ściankę na Radiowej, a potem z Lejmanem na Orliku. Mam problemy z barkiem, ale powoli dochodzę do siebie.
W dniach 14-16 czerwca planujemy wyjazd do Konina na coroczne Mistrzostwa Polski Samorządowców w Tenisie. W zeszłym roku nie pojechaliśmy, bo ja nie chciałem. Nie byłem dobrze przygotowany do gry i nie miałem ochoty jechać. W tym roku też nie zdążę się dobrze przygotować z powodu długiej przerwy w grze i nieznośnie przewlekłej zimy, ale to nic. Będzie to wyjazd bardziej rekreacyjny, niż sportowy.
W najbliższy piątek, czyli pojutrze, mamy imprezę wydziałową. Pani dyrektor zaprasza nas do Ziołowej Doliny. Dobrze zgrało się to w czasie z promocją Budweisera w Lidlu. Zakupimy odpowiednią ilość piwska i będziemy się upodlać.
Zarezerwowałem też już noclegi w Chorwacji na lipcowy wyjazd. Po drodze przenocujemy nad Balatonem na Węgrzech. Teraz szukam noclegu tam właśnie. Wysłałem kilka maili i czekam na odpowiedzi.

sobota, 13 kwietnia 2013

Koniec zimy 2012/2013

Kto by się spodziewał, że zima będzie trzymała nas w ryzach tak długo? Dopiero w tym tygodniu temperatury są dodatnie, a wczorajszy deszcz zmył prawie cały śnieg. Było już 10 stopni i nareszcie czuć wiosnę. Dziś od rana słońce atakuje na całego i chyba niedługo zacznę sezon tenisowy. Tej zimy nie grałem w ogóle na hali, tylko skupiłem się na treningu siłowym. W tej chwili ważę 81 kg, czyli od końca zeszłorocznego sezonu tenisowego, tzn. od września 2012 przybrałem 8 kg, na szczęście głównie w postaci masy mięśniowej, a nie mało mnie pasjonującej tłuszczowej. W tym sezonie siłowym nie ćwiczyłem dużymi ciężarami na nogi, gdyż czułem pobolewanie stawów kolanowych. Musiałem zrezygnować w ćwiczeń typu przysiady wykroczne czy wysoki step na ławce, gdyż te ćwiczenia wymagają utrzymywania równowagi poprzez pracę więzadeł kolanowych, a to właśnie one mnie pokłuwają. Na mięśnie czworogłowe nóg robię tylko przysiady ze sztangą na barkach, a i to z mniejszym obciążeniem (50-60 kg), za to z większą liczbą powtórzeń (do 15). Przed zastosowaniem obciążenia robię przysiady w trzech seriach rozgrzewkowych bez dodatkowego obciążenia. Taka metoda treningu okazała się skuteczna, gdyż kolana dochodzą do siebie. Wielu ludzi błędnie sądzi, że przysiady niszczą kolana. Jest to rozumowanie kompletnie błędne, ponieważ poprawnie wykonywane przysiady z niewielkim obciążeniem nie tylko nie szkodzą naszym cennym stawom, ale wręcz je regenerują. Najgorszą rzeczą na układu ruchu człowieka jest bezczynność. Mięśnie i stawy są genetycznie przystosowane do pracy, a nie do bierności. Np. aktywność fizyczna w wieku, nazwijmy to, pomłodzieńczym zapobiega np. osteoporozie, czyli rzeszotowatości kości.
W zeszłe wakacje doszedł do skutku nasz wyjazd do Chorwacji. Był na tyle udany, że powtarzamy ten wyczyn także w wakacje najbliższe. Dodatkowo dołączą do nas Ciesielscy spod Bydgoszczy. Pojedziemy dwoma samochodami w 8-9 osób. Tym razem udamy się 300 kilometrów na południe od miejscowości Novi Vinodolski, w której odpoczywaliśmy w sierpniu 2012. Teraz naszym celem jest Kastel Kambelovac, miasteczko turystyczne leżące 10 km od Splitu. W planie mamy zwiedzanie słynnego Dubrownika. Natomiast w Splicie (łac. Spalatum) nie odpuszczę sobie zwiedzenia pozostałości pałacu cesarza rzymskiego Dioklecjana. Cała Dalmacja w początkach naszej ery była pod panowaniem rzymskim (łac. Dalmatia), a historia starożytnego Rzymu jest moim ulubionym działem historii. Zatem wyprawa do Chorwacji nastąpi w pierwszej połowie lipca. Tym razem jedziemy trasą najszybszą, tj. autostradami przez Czechy, Austrię i Słowenię. Poprzednim razem wybraliśmy wariant tańszy, ale dłuższy. Jechaliśmy przez Słowację i Węgry (zahaczyliśmy o Budapeszt). Jechaliśmy jednak ok. 20 godzin, co w porównaniu z przewidywanymi 15 godzinami w wersji droższej to jednak męka. Teraz prawdopodobnie zapłacimy trochę mniej za zakwaterowanie, czyli też nie będzie źle. Jestem w trakcie wymiany mailowej z właścicielami kwater w Kastel Kambelovac. Są to zresztą Polacy.
Nie wiadomo kiedy sezon tenisowy rozpocznie kol. Zdzisław Lech. Doznał słynnej kontuzji pod wszystko mówiącą nazwą "łokieć tenisisty" i jego gra wiosną stoi pod znakiem zapytania. A wyjazd na Mistrzostwa Polski Samorządowców w Tenisie coraz bliżej. W tym roku do Konina jedziemy 15 czerwca. Będzie mało czasu na przygotowania, bo przedłużona zima może opóźnić wejście na kort profesorski w Kortowie. Liczyłem, że od początku kwietnia zacznę rozruch na ściance tenisowej przy ul. Radiowej, ale na razie nie ma sensu tam jechać. Potrzeba kilku słonecznych i ciepłych dni, żeby dało się tam odbijać.