czwartek, 16 kwietnia 2009

Pogoda dopisuje

Pogoda nareszcie się wyklarowała. W dzień jest ok. 15 stopni i słońce dopisuje, ale w nocy temperatura spada do 2-3 kresek powyżej zera.
Zeszły weekend był tzw. długim weekendem, co było możliwe dzięki przypadającym w niedzielę i poniedziałek Świętom Wielkanocnym. Zgodnie ze świąteczną tradycją pożyczyłem od taty samochód. W sobotę przed południem odwiedziliśmy jeszcze babcię i mamę, po czym pojechaliśmy do Zgliczyna Witowego.
W niedzielę odwiedziłem kościół w Radzanowie, uczestnicząc w mszy świętej. Wieczorem natomiast był poczęstunek suto zakrapiany alkoholem. Najpierw wypiłem lampkę wina. Potem sączyłem piwo, ale nie było go dużo i szybko się skończyło. Została tylko wódka, więc co było robić? Piłem i wódkę. Spać poszliśmy około północy. Na drugi dzień czułem się trochę zważony, ale nie było tak źle. Tego dnia ja i Afula nie odwiedziliśmy kościoła. Wyjechaliśmy ze Zgliczyna o szóstej.
We wtorek strasznie nie chciało mi się iść do pracy. Zwlokłem się z łóżka bardzo zniechęcony do życia i pełen wewnętrznego buntu, że muszę pracować. Godziny strasznie się wlokły, ale jakoś wytrwałem do końca. Po obiedzie machnąłem trening siłowy.
Wczoraj pod wieczór pojechałem na ściankę tenisową przy kortach Budowlanych. Waliłem piłką ponad pół godziny i zadowolony wróciłem do domu.
Zbliża się termin rozliczenia z fiskusem. Nie mam do tego siły, ale na szczęście od niedawna można to zrobić przez internet bez podpisu elektronicznego. Może w weekend się zmobilizuję.
Kort profesorski jeszcze nie jest przygotowany do gry. Podobno prace na nim mają ruszyć od poniedziałku. Pozostaje cierpliwie czekać i w najbliższy weekend skorzystać jeszcze z sali przy IV LO.