czwartek, 7 maja 2009

Giant Cypress DX

Wczoraj po raz pierwszy przyjechałem do pracy nowym rowerem. Przypiąłem go tam, gdzie poprzedni rower, ale nie jest to zbyt dobra lokalizacja. Za dużo osób tam się kręci i nowy sprzęt może przyciągnąć element niepożądany. Mój Giant nie stał na szczęście tam zbyt długo. Przed jedenastą pojechałem na nim bowiem na kontrolę do SP 6. W drodze powrotnej złapał mnie deszcz, chyba pierwszy od miesiąca w Olsztynie.
O czwartej zadzwonił Zdzichu i pytał o grę w tenisa. Ja się wahałem z uwagi na pogodę i ostatecznie nie zdecydowałem się na przyjazd do Kortowa. Była to szczęśliwa decyzja, gdyż o piątej zaczęło lać jak z cebra.
W zamian machnąłem trening siłowy. Miałem trzytygodniową przerwę. Teraz w planie mam treningi raz w tygodniu, na wszystkie partie mięśniowe - za wyjątkiem nóg. Te pracują odpowiednio przy jeździe na rowerze i tenisie. Zresztą ciągle dokucza mi ból w prawym kolanie, a ściślej dotyczy to chyba ścięgna łączącego mięsień czworogłowy uda z rzepką. Dzisiaj zamierzam zagrać w tenisa po pięciodniowej przerwie i liczę, że trochę się polepszyło.

Brak komentarzy: