W czwartek graliśmy w Kortowie debla przeciwko parze Malinowski/Sobiech. Ja grałem po prawie tygodniowej przerwie i nie czułem uderzenia. W rezultacie pierwszego seta przegraliśmy 0:6. Potem jednak wziąłem się w garść, zacząłem powoli wpadać w rytm gry i drugi set padł naszym łupem 6:4. Trzeci, decydujący set również przebiegał po naszej myśli i wygraliśmy go 6:3.
W piątek zaczęliśmy grę dwóch na jednego. Ja byłem sam, po drugiej stronie miałem Zdzicha i Jerzego Dynaburskiego. Wygrałem pierwszego seta i prowadziłem w drugim, kiedy zjawił się czwarty do debla. Był nim Piotrek Jasiński, który dołączył do pana Jerzego. Wygraliśmy z nimi bez problemu.
niedziela, 10 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz