czwartek, 28 czerwca 2012

Urlop i... tenis

Mija pierwszy tydzień mojego urlopowania. Jest to oczywiście czas sportu - jakżeby inaczej. Grzmocę w piłkę od tenisa prawie codziennie, z przerwą na trening siłowy. Jutro mam odebrać zamówione szpachlę samochodową i lakier. Pobawię się w oczyszczenie pojazdu z rdzy. Ciekawym, jak mi to wyjdzie. Zakładam, że nieźle - w przeciwnym razie nie brałbym się za to. Turniej pod tytułem "Koko koko Euro spoko!" dobiega końca. Dzisiaj drugi mecz półfinałowy Niemcy - Włochy. Stawiam na sąsiadów zza miedzy, czyli Niemiaszków lub, jak kto woli, Helmutów.

Brak komentarzy: