W poniedziałek rozpocząłem długo oczekiwany urlop. Udało mi się uzyskać zgodę na 5-tygodniową przerwę w pracy. Oczywiście swój czas poświęcam głównie na tenis.
Czerwiec stał pod znakiem niezbyt ciekawej pogody, ale już początek mojego urlopu, czyli sobota 27 VI zwiastowała korzystne zmiany. I tak było rzeczywiście. Poniedziałek zaczął się upałem, który trwa do dzisiaj.
Wracając do tenisa: w końcu zmieniłem uchwyt rakiety przy bekhendzie i pierwszym serwisie. Pooglądałem na Youtube lekcje tenisa i dokładnie poznałem sposób trzymania rakiety do grania topspinowego bekhendu. W zasadzie ten sam uchwyt stosuje się do serwisu, więc za jednym zamachem upiekłem dwie pieczenie przy jednym ogniu, jeśli można tak się wyrazić. Wczoraj przetestowałem to najpierw na ściance, a potem na korcie z Bartkiem. Grało się faktycznie lepiej, ale jeszcze muszę przyzwyczaić się do serwisu trzymając rakietę w ten sposób. Natomiast bekhend z miejsca grało się lepiej. Szkoda, że Bartek grał z bolącym udem, bo nie mógł utrzymać wymiany i chciał szybko kończyć piłki. To powodowało oczywiście dużą liczbę błędów i moje gładkie zwycięstwo.
Asia z Igorem pojutrze wyjeżdża najpierw do swojej siostry Agniechy do Skrzeszewa, a potem z pobliskiego Legionowa na kolonie w góry jako opiekunka. Igor będzie jednym z jej podopiecznych.
Ja dzisiaj czekam na półfinały Wimbledonu. Najpierw o 14 na kort wyjdą Federer i Haas, potem będzie pojedynek Brytyjczyka Murraya z Roddickiem. Przewidywany finał to Federer - Murray, ale ich przeciwnicy też mają swoje ambicje. 31-letni Haas ma świetny sezon, a w ćwierćfinale pokonał Djokovica. Na Roland Garros grał już ze Szwajcarem i przegrał dopiero w pięciu setach. Przed Wimbledonem sklasyfikowany obecnie na 34 pozycji w rankingu ATP Niemiec wygrał turniej na trawie w Halle, gdzie w finale również pokonał Serba. Natomiast przeciwnik Murray'a, Andy Roddick, pokonał po ciężkim pięciosetowym meczu wracającego do dużej formy Hewitt'a. Oczywiście publiczność będzie kibicowała Murray'owi, gdyż Anglicy liczą na pierwsze zwycięstwo Brytyjczyka w Wimbledonie od II wojny światowej. Ostatnim brytyjskim triumfatorem był Fred Perry w 1936 roku.
piątek, 3 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz