sobota, 12 września 2009

Wesele

W dniu dzisiejszym zaplanowaliśmy wyjazd na wesele siostry ciotecznej Afuli. Ślub ma być zawarty w Radzanowie, a biesiada w Otoczni koło Mławy. Żeby jednak wszystko nie układało się zbyt pomyślnie, o czwartej nad ranem obudził mnie ból brzucha. Do ósmej trzy razy byłem w toalecie. W końcu niby mi przeszło. Wstałem, zjadłem śniadanie i pojechałem do taty po samochód. Chwilę pogadaliśmy i znowu poczułem ten sam ból w trzewiach. Kolejny kwadrans spędziłem w toalecie.
W domu Afula nie zaczęła jeszcze przygotowywać się do wyjazdu. Zmobilizowałem ją do tego, bo przed ślubem chcieliśmy jeszcze zajechać do jej rodziców w Zgliczynie. Przed trzecią wygrzebaliśmy się i wsiedliśmy do samochodu. Nie od razu jednak ruszyliśmy w kierunku krajowej siódemki. Afula uparła się, że musi kupić kwiaty. Zajechaliśmy na Stare Miasto i dopiero po zakupie zieleniny wyjechaliśmy z Olsztyna.
W Zgliczynie byliśmy wpół do piątej, czyli 30 minut przed ślubem. Chłopaki oglądali już mecz Polska-Bułgaria, czyli półfinał Mistrzostw Europy w siatkówce. Uznałem, że moja niedyspozycja zdrowotna jest zbyt silna i nie mogę uczestniczyć we wspaniałej uroczystości zaślubin. Po chwili wszyscy wyszli, a ja zostałem sam na sam z telewizorem.
Nasi wygrali z Bułgarami 3:0 i awansowali do finału. Przełączyłem na mecz koszykówki Polska - Serbia. Nie szło nam najlepiej i przegraliśmy 72:77. Zrobiłem sobie próbnie trzy kanapki z serem żółtym. Nie jadłem dzisiaj obiadu i czułem się poważnie głodny. Zjadłem, odczekałem godzinę. Nic się nie działo. Wobec tego zjadłem kolejne kanapki i już odprężony obejrzałem drugi półfinał siatkarskich ME Rosja - Francja. Nasi byli sąsiedzi ze wschodu na szczęście przegrali 2:3. Jutro zatem finał Polska - Francja.
Obejrzałem jeszcze kawałek filmu z Seagal'em, ale mnie znużył i poszedłem spać. Weselnicy zwalili się przed czwartą rano.

Brak komentarzy: