wtorek, 24 lipca 2012

Umywalka i meble do łazienki

W dniu dzisiejszym Afula dokonała zakupu umywalki, która uzupełni nowe wyposażenie naszej łazienki. Poza nią zamówiliśmy kilka sztuk mebli do tegoż pomieszczenia. Umywalka najpierw została zakupiona przez internet, ale po rozpakowaniu okazała się otarta w trzech miejscach. Sprzedawca zwrócił pieniądze, ale po umywalkę jeszcze nikogo nie przysłał. Leży więc sobie w dużym pokoju i skutecznie nam go zagraca. Dzisiaj zebraliśmy się w sobie i pojechaliśmy do Jasamu kupić taką samą. Okazała się nawet tańsza niż ta ze sklepu internetowego. Zawieźliśmy ją od razu do zakładu wykonującego nasze meble, ale po wyjęciu jej z samochodu okazało się, że jest zarysowana w dwóch miejscach. Wróciliśmy do Jasamu, pani z działu sanitarnego trochę nad nią popracowała wodnym papierem ściernym i zarysowania znikły. Miejsca po nich trochę się zmatowiły, ale zdecydowaliśmy się zabrać po udzieleniu rabatu. Znowuż zawitaliśmy do zakładu meblarskiego i w końcu zostawiliśmy tam umywalkę w celu dokładnego dopasowania jej do szafki, w której będzie osadzona. Nareszcie mogłem jechać na tenisa, ale przez te sanitarne perypetie byłem na korcie dopiero wpół do siódmej.
Bartek już na mnie czekał i zaczęliśmy odbijanie. Szło mi nieszczególnie, byłem jakiś sflaczały. Przed grą na punkty łyknąłem specyfiku przyrządzonego wg przepisu dra Urniaża, dziekana Wydziału Wychowania Fizycznego OSW. Jest on bardzo prosty i sprowadza się do zaparzenia mocnej kawy z dużą ilością cukru. Ja przyrządziłem pół litra tego płynu i naprawdę pomogło. Szybko się rozkręciłem i na punkty grało mi się już nieźle. Z pierwszego serwisu grałem serve & volley, co dało mi pewne zwycięstwo 6:3, 6:1. Skończyliśmy grę przed dziewiątą, bo było już ciemnawo i widoczność piłki dramatycznie spadła. Naciąg na razie wytrzymał około pięciu godzin gry.

Brak komentarzy: