czwartek, 13 czerwca 2013

IX Mistrzostwa Polski Samorządowców w Tenisie Ziemnym - Konin 2013

Oto nastał ten piękny dzień - dzień wyjazdu do Konina. Był to słoneczny i upalny czwartek, 13 czerwca bieżącego roku. Tego dnia Lejman i ja przyszliśmy do pracy z torbami załadowanymi rzeczami niezbędnymi do udziału w IX Mistrzostwa Polski Samorządowców w Tenisie Ziemnym. Odliczanie czasu pozostałego do wyjazdu trwało od samego rana. Umówiliśmy się z Lechem, że zajedzie po nas o 13:30. Tak właśnie się stało i ruszyliśmy - póki co do Ostródy. Zdzichu miał tam spakowane rzeczy. Mieliśmy zatem przerwę w Osterode, co pozwoliło nam się przebrać w świeże i bardziej przewiewne ubrania. Około piętnastej w końcu wyjechaliśmy i od razu stuknęliśmy się z kolegą Lejmanem piwkami. Wymyśliłem nową trasę, co polegało na skręcie w Brodnicy w kierunku Włocławka. Tam na stacji benzynowej niepotrzebnie pytaliśmy o drogę i za radą pracowników tejże stacji pojechaliśmy przez centrum miasta zamiast obwodnicą. Miało być krócej, ale centrum Włocławka nie grzeszy dobrym oznakowaniem dróg i musieliśmy zawracać z obranego na chybił trafił kierunku. W końcu jednak ujrzeliśmy drogowskaz z długo wyczekiwanym napisem "Poznań" i potoczyliśmy się w kierunku Konina.
W hotelu zameldowaliśmy się dopiero po dziewiętnastej. Zaraz też tradycyjnie poszedłem z Lejmanem na pizzę. Lech miał wałówkę od Kristine. Pizza była średnia, a piwo ohydne. Teraz już wiemy, gdzie w Koninie nie chodzić na pizzę.
Po powrocie Lejman zadzwonił do Tymoteusza, który sprawdził nam w necie plan gier na jutro. Okazało się, że ja trafiłem na rozstawionego Huberta Koneckiego z Teresina, Lech na Mazura z Koła, a Lejman na Męcika z Zawiercia. Mój mecz zaplanowano na godzinę dziesiątą, Lecha na 11:30, a Lejmana na trzynastą.

Brak komentarzy: