Wczoraj miałem spotkanie, na gruncie towarzyskim oczywiście, z częścią Wydziału Edukacji i Sportu. Najpierw każdy zjadł pizzę popijaną piwem w pizzeri Diavolo, a potem przenieśliśmy się do pubu naprzeciwko Kościoła Ewangelickiego przy olsztyńskim zamku. Ponieważ miałem w perspektywie grę w tenisa, zaplanowałem sobie wypicie najwyżej dwóch piw. W rzeczywistości liczba ta zwiększyła się do trzech. W związku z tym trochę się obawiałem poziomu swojej gry, ale było dobrze. Po czterech tygodniach od powrotu z Anglii wszedłem już w sportowy rytm i wysiłek fizyczny przychodzi mi z łatwością. Gra wolejem jeszcze kuleje, ale powrót do właściwych uderzeń jest tylko kwestią czasu. Zdzichu mocno ćwiczył mi bekhend, atakując uparcie głównie moją lewą stronę. Dzięki temu polepszam to uderzenie z treningu na trening.
Pogoda z mojego punktu widzenia jest właściwa. Panuje lekki mróz, ale szczęśliwie nie ma śniegu. Taka powinna być cała zima. Niech się spełni, amen.
Kurs funta: 5,06 PLN. Jego wzrost nie jest efektem umocnienia się tej waluty, ale większą niż się spodziewano inflacją w Polsce. Mam nadzieję, że taki trend się utrzyma i będę mógł sprzedać swoje funty po znacznie bardziej korzystnej cenie.
sobota, 15 grudnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz