piątek, 10 października 2008

Komputer zreperowany

We wtorek odebrałem z naprawy w firmie Etos komputer. Wymieniono w nim zasilacz, pozostałe podzespoły okazały się sprawne. Zaszedłem po niego wracając z pracy. Targałem go prawie półtora kilometra. Podłączyłem, włożyłem płytę instalacyjną Windowsa i tu się moja radość skończyła. Zaraz po uruchomieniu instalator informuje, żeby nacisnąć klawisz F6, jeśli chcę zainstalować sterowniki SATA. Niestety, klawisz F6 nie zadziałał. Powtórzyłem czynność kilkukrotnie i miałem dość. Obraziłem się na mój sprzęt i wyszedłem z pokoju.
Następnego dnia zaszedłem do Etosu i poskarżyłem się. Pan Darek, który zajmował się naprawą, twierdził, że on instalował system na dysku i wszystko było w porządku. Ustaliliśmy, że przyniosę do niego komputer kolejnego dnia rano. Tak też zrobiłem i wczoraj wyruszyłem do pracy piechotą, znowu z komputerem w rękach. Nie powiem, że był to przyjemny spacer. Zaniosłem go panu Darkowi. Obiecał zadzwonić do południa i poinformować mnie o postępach rozmów. Tak też się stało. Pan Darek zadzwonił jeszcze przed dziesiątą i poinformował mnie, że wszystko jest w porządku. Problem dotyczył kości pamięci RAM. Przełożył je i jest dobrze. Po pracy zahaczyłem o Etos i kolejny raz niosłem komputer pod pachą. Pełen wątpliwości i obaw włączyłem komputer. Okazało się, że nawet nie muszę instalować systemu. Pan Darek zainstalował go u siebie w warsztacie i łaskawie go zostawił. Niby w porządku, ale teraz nie mam pewności, czy podczas przyszłego formatowania dysku i ponownej instalacji systemu wszystko będzie w porządku. Na razie wierzę, że tak właśnie będzie.

Brak komentarzy: