środa, 4 lutego 2009

Ferie zimowe pod znakiem tenisa

Okazało się, że w ferie będziemy mieli okazję zażyć sporej dawki tenisa. Zdzichu zadzwonił do szkoły i ustalił, że przyjdziemy dziś na szesnastą. Po pracy żywo ruszyłem do domu, żeby wchłonąć jakiś posiłek przed dwiema godzinami gry. Zdzichu musiał jechać do domu po sprzęt, więc miałem trochę czasu. Grubo po czwartej zajechał po mnie i szybko znaleźliśmy się na miejscu. Okazało się, że nie potwierdziliśmy naszego przyjazdu i na salę dopiero co weszli uczniowie IV LO. Zwiesiliśmy głowy i pojechaliśmy z powrotem. Umówiliśmy się jednak na jutro. Zatem pierwsze podejście do ferii na sportowo było nieudane.

Brak komentarzy: