Miniony weekend upłynął jak należy, czyli pod znakiem gry w tenisa. Niestety, grało mi się raczej średnio z uwagi na dziewięciodniową przerwę. Straciłem czucie uderzenia i miałem dużo nieczystych zagrań. Trzeba budować formę od nowa.
Obejrzałem też mecz Wschód - Zachód oraz konkurs wsadów piłki do kosza. Drugi raz z rzędu wygrał Nate Robinson, który w finale pokonał Howarda. Sam mecz był dobry, wygrał Zachód, a najlepszymi zawodnikami spotkania uznano Bryanta (L.A. Lakers) i O'Neal'a (obecnie Phoenix Suns). Ściągnąłem też mecz z udziałem zespołu Orlando Magic. Ciekawy byłem, jak gra Dwight Howard. Dzisiaj obejrzę.
Znowu zwaliła się na nas z nieba kolejna porcja śniegu. Zima nie odpuszcza, a ja liczyłem na wiosnę od początku marca. Ale wszystko jeszcze możliwe, wszak został jeszcze cały tydzień lutego.
poniedziałek, 23 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz