niedziela, 22 sierpnia 2010

Mecz finałowy XVIII Międzynarodowego Memoriału Marka Włodarczyka Warmia-Mazury Renox Open 2010 - ITF Mens Futures 15000 $


Na godzinę 11 zaplanowano finał turnieju ITF Futures Alexander Flock (GER)- Max Raditschnigg (AUT). Zjawiłem się na miejscu dziesięć minut przed czasem. Zająłem dobre miejsce pod parasolem blisko środka kortu. Niebawem na kort nr 5 wyszli zawodnicy. Po przepisowej 10-minutowej rozgrzewce rozpoczął się mecz. Od początku spotkania wyraźną przewagę miał Niemiec. Ciągle wywierał presję na Austriaku, zmuszając go do błędów albo w ładnym stylu zagrywając wygrywające piłki. Pierwszy set skończył się po siedmiu gemach, czyli w stosunku 6:1 dla Flocka. W drugiej odsłonie Raditschnigg próbował grać bardziej agresywnie i gra toczyła się gem za gem, jednak cały czas widać było, że Niemiec kontroluje przebieg meczu. Tak było do końca i ostatecznie faworyt zwyciężył 6:1, 6:4. Po meczu otrzymał pamiątkową statuetkę oraz czek na 2000 dolarów. Na zdjęciu zwycięzca turnieju.
Niestety nie mogłem od razu jechać na kort, gdyż Bartek nagle wyjechał do Warszawy. Miał jednak wrócić na 18-stą. Potem zadzwonił, że będzie około wpół do siódmej. Pojechałem do Kortowa wcześniej i zacząłem odbijać piłkę o ściankę. Ćwiczyłem głównie bekhend. O szóstej wszedłem na kort i zacząłem trening serwisu. Miałem sześć piłek i serwowałem raz na lewe, raz na prawe karo. Po godzinie miałem dość i zacząłem się zbierać do domu. Zadzwonił jednak Bartek i powiedział, że za kilka minut będzie na korcie. Tak też się stało i kwadrans po siódmej zaczęliśmy odbijać. Było jednak już dość szaro, gdyż całe niebo zasnuły ciemne chmury. Niebawem też zaczął padać deszcz i rozpętała się burza. Przed ósmą przerwaliśmy grę. Nie pozostało nam nic innego jak uciekać do domów.
Nareszcie udało mi się zmusić Afulę, żeby ogoliła mi głowę. Maszynka poszła w ruch i teraz wyglądam jak człowiek cywilizowany.

Brak komentarzy: