sobota, 21 sierpnia 2010

Półfinały Memoriału Włodarczyka

Wczorajsze granie ze Zdzichem należało do moich najgorszych występów w tym roku. Nie siedziało mi żadne uderzenie: serwis, forhend, bekhend, do wyboru do koloru. Przegrałem pierwszego seta 3:6 w ten prosty sposób, że Zdzichu po prostu przebijał piłkę na moją stroną, a ja w pięknym stylu pakowałem wszystko w aut lub dla urozmaicenia w siatkę. Na początku drugiego seta trenujący na sąsiednim korcie Maliniak zaproponował nam debla. Przeszliśmy zatem na kort obok i stanęliśmy naprzeciwko Maliniaka i jego wychowanka Tomka. Szliśmy łeb w łeb. Co prawda uzyskaliśmy przewagę na 4:2, ale za chwilę było po cztery. Ostatecznie doszło do tie-breaka, gdzie zwyciężyliśmy 7-4. Robiło się już ciemno i nie było sensu grać dalej.
Natomiast dzisiaj główną atrakcją był turniej ITF z cyklu Futures rozgrywany w ramach Memoriału Włodarczyka na kortach Centrum Tenisowego Park Jakubowy w Olsztynie. Mecze półfinałowe zaczęły się o 10:00 - oba jednocześnie. Ja skupiłem uwagę na korcie nr 1, gdzie walczył o wejście do finału najwyżej rozstawiony w turnieju Słowak Cervenak (ATP 260) z Austriakiem Raditschnigg'em (ATP 591). Słowak grał bardzo agresywnie, dużo atakował, jednak robił trochę za dużo błędów. Przełożyło się to na wynik, gdyż wygrał Raditschnigg 7:6, 6:3. Szybko przeniosłem się na kort nr 4, gdzie grali ze sobą dwaj Niemcy: A. Flock (ATP 345) z A. Satschko (ATP 537). Mecz był trzysetowy i zakończył się zwycięstwem tego pierwszego 3:6, 6:1. 6:3. W międzyczasie o godzinie 12:30 zaczął się finał debla, w którym zagrały dwie pary z Polski: Kowalczyk/Panfil i Szmigiel/Gozdur. Ten mecz toczył się obok na korcie nr 5, więc odwracałem się to tu, to tam, śledząc oba mecze. Debla wygrali bardziej doświadczeni i wyżej klasyfikowani Kowalczyk i Panfil 6:3, 6:4.
Mecz oglądał ze mną Bartek, dołączył także Maliniak. Po wszystkim przyszedł czas na nasze granie. Pojechałem do domu po sprzęt. Szybko zjadłem zupę i popedałowałem do Kortowa. Bartek już czekał. Odbiliśmy kilka piłek, kiedy zjawił się Marcin Uradziński. Chciał grać ze Sławkiem. Zaprosiliśmy ich wobec tego na debla. Zagraliśmy dwa sety debla, potem graliśmy single do 3 wygranych gemów.

Brak komentarzy: