sobota, 14 sierpnia 2010

Turniej deblowy

Dziś wstałem o wpół do ósmej, zjadłem śniadanie i pojechałem na turniej. Wpłaciłem wpisowe w wysokości 25 zł i czekałem na losowanie. Po chwili wszystko było jasne. W I rundzie trafiliśmy na debel Zieliński/Jędrzejczyk. Całkiem niezła para i tak też było na korcie. Przegraliśmy 6:2, 6:4 i mogliśmy już tylko walczyć w turnieju pocieszenia. Tam zagraliśmy z parą Lasota/Cierach i niestety również polegliśmy, tym razem 7:5, 6:1. Na otarcie łez wygraliśmy mecz o III miejsce turnieju pocieszenia z parą Borowski/Borowski 9:0. Zdobyliśmy nędzne 8 punktów do klasyfikacji skandowskiej.
Po przyjeździe do domu zaraz skontaktowałem się z Tomaszczukiem i zgodnie z planem umówiliśmy się na grilla na piątą. Przyjechali jeszcze Magda z Piotrem i dziećmi. Ich też wzięliśmy na grilla. Ucztowaliśmy nad Jeziorem Krzywym na Likusach. Całe towarzystwo zażyło kąpieli z moim skromnym wyjątkiem. Opędzlowałem pęto kiełbachy, trzy piwa, po czym wskoczyliśmy na rowery (tzn. ja, Paweł, Tomek i Igor) i popedałowaliśmy w kierunku Bałtyckiej. Reszta pojechała samochodem Piotra.

Brak komentarzy: