Graliśmy w składach Bartek/ja - Zieliński/Soluch. Ja byłem bez czucia, Bartek sporo psuł i przegraliśmy gładko. Było to chyba pięć setów przegranych do trzech i do dwóch. Ale jeszcze kilka gier i wynik będzie odwrotny. Do domu wróciłem przed dwudziestą i nareszcie mogłem odpocząć. Czuję, że jutro będę nieco obolały.
W międzyczasie Federer wygrał turniej w Dubaju. W finale pokonał Murray'a 7:5, 6:4.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz