środa, 30 maja 2007

Poundland

Wczoraj nareszcie przestało padać. Wsiadłem więc na rower, niestety jeszcze nie na swój, i pomknąłem do centrum handlowego po łatki do dętek. Niestety Poundland, którego polecił mi Michał, był już zamknięty. W tej sytuacji zwiedziłem pobliskiego Wilkinsona, sklep trochę w stylu naszego OBI, ale bardziej kameralny. Po dokonaniu zakupów spożywczych w znajdującym się w centrum trzecim w Harlow Tesco wróciłem do hostelu. Tu powalczyłem z siodełkiem w rowerze Anki, bo było zdecydowanie za niskie, ale niewiele wskórałem. Po półgodzinnej walce z upartą śrubą wsiadłem ponownie na rower i tym razem ruszyłem na Spinning Wheel Mead, czyli miejsce naszego przyszłego zamieszkania. Stamtąd pojechałem do mojego Tesco. Chciałem opracować trasę do pracy. Trochę pobłądziłem, ale z pomocą mapy ustaliłem odpowiednie przejazdy.
Do Tesco pojechałem na rowerze Andrzeja. Od razu czuje się różnicę w stosunku do roweru Anki. Oczywiście na plus. W pracy poczułem, że przywykłem już do rozładowywania paczek z mięsem na półki. Miałem dużą dostawę, ale wyrobiłem się ze wszystkim i prawie nie czułem zmęczenia. Nie ma to jak odpowiednie przygotowanie fizyczne. Przydały się lata treningów na siłowni, korcie tenisowym, boisku do kosza oraz jazdy na rowerze.
Dzisiaj nareszcie dokonałem w Poundlandzie zakupu zestawu do klejenia dętek rowerowych. Przy okazji wstąpiłem do sklepu sportowego. Wybór towaru niesamowity, a ceny niektórych produktów nawet dwukrotnie niższe niż w Polsce. Były też piłki tenisowe. Przy zakupie 3 opakowań (czyli 9 piłek) płaci się 10 funtów za wszystko. Wychodzi 6 zł na piłkę, czyli niemal identycznie jak w ojczyźnie. Koszulki Nike, które u nas nie schodzą nigdy poniżej 100 zł, tutaj można kupić za 10 funtów (55 złotych polskich).
W hostelu zjadłem tosty z serem i poszliśmy do agencji Future Let podpisać umowę na wynajem mieszkania i opłacić czynsz oraz kaucję. Serca nam się krajały, gdy przekazałem Steve’owi 1400 funtów gotówką (700 wynajem i 700 kaucja). To w końcu ok. 7000 złotych, a były to pieniądze przywiezione z Polski. Do pierwszej wypłaty tutaj jeszcze dwa tygodnie. Jutro przed południem zgłaszamy się do agencji po klucze i możemy zacząć mieszkać. Andrzej już znalazł ofertę taniego internetu (10 funtów miesięcznie za łącze 2 Mb). Najpierw jednak sprawdzimy, czy nie ma dostępu do jakiejś internetowej sieci radiowej.

Brak komentarzy: