Minął pierwszy weekend w Polsce. W piątek i w niedzielę grałem ze Zdzichem w tenisa na sali IV LO, do którego zresztą uczęszczałem. Grało mi się średnio. Po półrocznej przerwie nie mam czucia piłki, więc nie uderzałem zbyt precyzyjnie. Teraz boli mnie prawa ręka od barku po przedramię, a już jutro czeka mnie trening siłowy. Mam nadzieję, że do tego czasu nieco się zregeneruję. W związku z niedzielną grą nie obejrzałem finału turnieju Masters. Podejrzewam jednak, że mecz był jednostronny. Wynik mówi sam za siebie - Federer pokonał Ferrera 6:2, 6:3, 6:2.
Dzisiaj byliśmy na zakupach. Asia namówiła mnie do zakupu spodni i czapki. Potem udaliśmy się do Tesco (!). Tam zrobiliśmy większe zakupy, zjedliśmy pączki i udaliśmy się do domu.
poniedziałek, 19 listopada 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz