Właśnie wróciłem z centrum. Zapłaciłem Council Tax (ostatni mój podatek lokalny) oraz kupiłem torbę do przewiezienia moich bagaży (1,75 funta). Jest lekka i duża, więc znakomicie spełni swoją rolę. W takich torbach noszą w Polsce swój towar na rynek handlarze zza wschodniej granicy. Wracając do domu natknąłem się na samochód sprzątający scieżkę rowerową. Wyrósł przede mną wielki jak stodoła i tylko mrugał zadowolony pomarańczowymi światłami. Musiałem zjechać na chodnik, żeby go wyminąć.
Wstałem dopiero o piętnastej zgodnie z zasadą nieprzestawiania się na tryb dzienny w czasie dni wolnych od pracy. Teraz żałuję, gdyż pogoda w ciągu dnia była znakomita i można było zrealizować jakąś dłuższą trasę rowerową. Jeszcze teraz jest cieplutko mimo, że słońce już zaszło. Anglia, jak i cała Europa, przeszła na czas zimowy, w wyniku czego o godzinę wcześniej zachodzi słońce. W tych dniach o piątej jest już zupełnie ciemno.
Wczoraj obejrzałem ściągniętą Emule'm "Szklaną pułapkę IV". Powiem tylko tyle, że jeśli ktoś jeszcze nie oglądał tego filmu, może go sobie spokojnie i bez zbędnych wyrzutów sumienia darować.
W papierowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej ukazał się mój artykuł, który napisałem w reakcji na publikację dotyczącą życia w Anglii. Powiadomiła mnie o tym Asia, gdyż ja oczywiście nie mam dostępu do polskiej prasy regionalnej. Zamieszczono nawet moje zdjęcie, które przesłałem w załączeniu do artykułu. Czyli może jeszcze będą ze mnie ludzie.
czwartek, 1 listopada 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz